Jeśli burza złapie nas w lesie, powinniśmy szukać miejsc w miarę możliwości jak najmniej zadrzewionych. Piorun może uderzyć w wysokie drzewo, ale największym zagrożeniem jest w tej sytuacji silny wiatr powalający drzewa. Burzę w terenie - czy to w lesie, czy na otwartej przestrzeni - należy przeczekać w kuckach, ze złączonymi
Dotarłam do wioski Ban Ta Klang, celu mojej podróży. Ziemia była wypalona od słońca i czerwona jak cegła. Drewniane domki, stojące na długich cienkich nogach, wyglądały jak złowrogie wieże strażnicze. Ale w stan zdziwienia nie wprawiała mnie ogniście zabarwiona gleba czy widok dziwacznych budynków, lecz to, że przy każdej chacie przywiązany na łańcuchu stał słoń. Słonie wyciągały w moją stronę węszące trąby i rozkładały uszy. Długo wpatrywałam się w ich inteligentnie spoglądające oczy. Cudowne chwile kontemplacji w ich towarzystwie przerwał mi jednak Wills, koordynator Surin Project. Pokazał mi bardzo skromny pokój. Na drewnianej podłodze leżał materac przykryty dziurawą moskitierą, obok stał biały elektryczny wiatrak. Ściany oraz sufit pokrywały nieszczelne deski. Łazienka stała na dworze, wyposażona w małą ubikację i beczkę z zimną wodą. Znajdowałam się na terenie występowania dengi, choroby wirusowej roznoszonej przez lokalne komary. Lniana koszula i spodnie nasączone repelentem musiały stać się nieodłącznymi towarzyszami mojej codzienności. W takim stroju duszny i gorący klimat Tajlandii był nie lada wyzwaniem, więc chłodzące kąpiele w lodowatej wodzie z beczki stawały się ukojeniem. DUŻA RODZINA Dzień wolontariusza opiekującego się słoniami w Ban Ta Klang rozpoczynało porządkowanie ich stanowisk z niedojedzonej nocą trawy i trzciny cukrowej. Kolejne czynności dnia wiązały się już tylko z zapewnianiem zwierzętom przyjemności – wypięciem z łańcuchów, karmieniem owocami, spacerami po lesie oraz kąpielami błotnymi i rzecznymi. Słonie zgłoszone przez swoich mahoutów – trenerów i hodowców – do Surin Project mają szczęście. Życie pozostałych zwierząt ogranicza się tutaj do metrowego łańcucha, areny cyrkowej i turystycznych usług na ulicach. Dziś umiejętność tresury słoni i dostarczanie przy ich udziale atrakcji turystom stanowi często jedyne źródło utrzymania rodzin w wiosce. Część mieszkańców obsługuje niewielki cyrk, zlokalizowany na jej środku. Inni wczesnym rankiem wyruszają na grzbiecie słonia w kierunku większych miast. Słonie wożą turystów za dnia, a zabawiają sztuczkami nocą. Niegdyś wolno żyjące, liczne słoniowe rodziny zamieszkiwały ogromne obszary tropikalnych lasów, dziś ich widok należy do rzadkości. Są to bardzo inteligentne zwierzęta, a ich poziom odczuwania i wyrażania emocji przyrównuje się do ludzkiego. Najbardziej emocjonalnym wydarzeniem w słoniowym klanie jest przyjście na świat słoniątka. Wszystkie ciotki, babki i rodzeństwo nie mogą wtedy powstrzymać ciekawości i chęci dotknięcia maleństwa. W wychowaniu malca matka może liczyć na pomoc wszystkich w klanie. Przy takiej liczbie niań słoniątko czuje się bezpiecznie. Słonie znają się doskonale i są ze sobą uczuciowo związane. Mogą na siebie liczyć w każdej sytuacji. Gdy ktoś zgubi się, natychmiast wszczynany jest alarm, po którym rozpoczynają się energiczne poszukiwania. W stadzie narasta wyraźny niepokój, a odnalezienie zguby zawsze wiąże się z niepohamowaną radością, rodzina wita wtedy delikwenta głośnym trąbieniem. Ogromną tragedią jest dla nich śmierć. Słonie opłakują zmarłych. Godzinami stoją w zadumie nad ciałem. Matki wpadają w depresję po stracie swoich dzieci, a słoniątka umierają z tęsknoty za utraconą matką. Znane są przypadki słonic, które przez kilkanaście dni stały w bezruchu nad ciałem swoich maleństw, nie jedząc i próbując je podnieść. Stado w takich chwilach wspiera matkę, przynosi jej kawałki owoców, usiłując nakarmić. ŁAMANIE CIAŁA I DUSZY Żaden słoń nie godzi się na życie w niewoli dobrowolnie. Tresura do pokazów cyrkowych, do wożenia turystów na grzbiecie czy wyciągania pni drzew z lasu rozpoczyna się już w wieku dwóch lat. Wtedy też odbiera się słoniątko matce. Samicę unieruchamia się w poskromie, a słoniątko odciąga od niej za pomocą łańcucha. Towarzyszą temu przeraźliwe krzyki i rozpaczliwe nawoływania oraz okropny brzęk łańcuchów zawieszonych na stawiającym opór malcu. „Najwartościowszym” dla treserów łupem są słoniątka dziko żyjące, więc wolne od wad genetycznych, na które mogą cierpieć te rodzące się w niewoli. Aby wykraść je dzikiej słonicy, trzeba jej odebrać życie, gdyż nie odda ona swego dziecka dobrowolnie. Kłusownicy stosują więc ziemne pułapki, trucizny, broń palną. Tresura zaczyna się od rytuału „przełamania duszy słonia”. Słoniątko, unieruchomione w drewnianym poskromie, jest poddawane pięciodniowemu głodzeniu oraz zapoznawaniu z bólem zadawanym ostrą częścią metalowego haka do tresury. Słonik doznaje po tym głębokich ran na uszach, głowie, karku, trąbie, w pachwinach i innych wrażliwych okolicach ciała. Pierwszy etap tresury przeżywają tylko najsilniejsze osobniki. Jego celem jest uświadomienie zwierzęciu, że nieposłuszeństwo będzie wiązać się z bolesną karą. Kolejnym etapem jest tresura właściwa. Odpowiednio przewiązując zwierzę i pociągając za liny, treser uzyskuje pożądaną przez siebie pozycję ciała zwierzęcia – stanie na głowie, siadanie na piłce, kłanianie się. W trakcie tych czynności słoń uczony jest kojarzenia wymuszonej pozycji z miejscem ucisku hakiem – za uchem, pod okiem, na grzbiecie, pod pachą. Wytresowane zwierzęta trafiają do punktów trekkingowych na ulicach azjatyckich miast oraz wykorzystywane są do pozyskiwania drewna z lasów Azji, które następnie kierowane jest na międzynarodowy handel oraz produkcję papieru. W ten sam sposób tresuje się też słonie do cyrków na całym świecie. Warunki życia w niewoli nie są nawet zbliżone do tych na wolności. Słonie w naturze poświęcają 20 godzin dziennie na poszukiwanie pokarmu i posilanie się. Do takiego trybu życia przystosowany jest ich organizm i przewód pokarmowy. Pokonują przy tym olbrzymie odległości, zużywając na bieżąco swoje zasoby energetyczne i sukcesywnie dostarczając nowych. W niewoli natomiast większość czasu stoją przywiązane do słupa. Właściciele pętają im łańcuchem stopy, co całkowicie uniemożliwia poruszanie się. Ważnym warunkiem zachowania dobrego samopoczucia zwierzęcia jest kontakt z innymi osobnikami, możliwość uczestniczenia w życiu rodzinnym daje zwierzęciu poczucie komfortu psychicznego. Tymczasem zbyt wczesne odłączenie od matki, odosobnienie, niemożność wydatkowania nadmiaru energii oraz permanentny stres w warunkach hodowlanych doprowadza zwierzęta do zaburzeń psychicznych. Frustracja objawia się napadami szału i agresji, które nie są obserwowane w naturze. Pojawia się stereotypia, charakteryzująca się powtarzaniem przez dłuższy czas tych samych czynności (wahadłowe ruchy głowy, kręcenie trąbą), zwierzęta popadają w depresję. Brudny słoń to zdrowy słoń. Błotna kąpiel usuwa pasożyty z ich skóry, chłodzi oraz chroni przed poparzeniami słonecznymi. Dlatego te dzikie nigdy nie zapominają o prozdrowotnej czynności, którą jest wizyta w błotnej sadzawce. Podczas wypraw trekkingowych zamiast kąpieli błotnych słoniom „gwarantuje się” całodzienną kąpiel słoneczną, toteż zwierzęta często zapadają na udar lub cierpią z powodu przegrzania i ran pooparzeniowych. Pomimo wielkich gabarytów kręgosłup tego zwierzęcia jest bardzo wrażliwy na obciążenia. Przesilenie kręgosłupa podczas dźwigania turystów czy wyciągania pni z lasu może wiązać się z jego poważnymi uszkodzeniami, wywołującymi nawet złamania, które uniemożliwiają poruszanie się. Pracując na miejskich ulicach, pod wpływem ekspozycji na ciągły hałas i nadmierne oświetlenie nocą, słonie tracą wzrok i słuch. Z kolei nienaturalne podłoże, jakim jest twardy i gorący asfalt, doprowadza do poważnych urazów stóp. Słonie występujące w cyrkach mają ropnie skórne powstałe w miejscach dziur po uderzeniach hakiem używanym do tresury, mają też zespół stresowy i izolacyjny. Po tym dramatycznym opisie nasuwa się tylko jeden wniosek: dzikie zwierzęta nie są przystosowane do życia obok człowieka. WYJŚCIE Z PUŁAPKI Słonie, z którymi współpracowałam w Surin Project, miały za sobą przykre doświadczenia, a pracę z nimi porównuję do resocjalizacji polegającej na ponownym przystosowywaniu do życia podobnego temu w naturze. Codzienne spacery i kąpiele stwarzały im możliwość zaznania wolności. Dawaliśmy im też po kilka godzin na samodzielne decyzje i naturalne zachowania. Wtedy same wyznaczały sobie granice, na przykład same wybierały rodzaje zrywanych liści czy kierunki spacerów. Obserwacja zmian zachodzących w ich osobowości była czymś niezwykłym. Znowu poznawały, jak to jest być słoniem – prawdziwym, niezależnym, wolnym. Wybuchy radości, żywe zainteresowanie terenem, ale jednocześnie spokój i delikatność podczas wykonywanych czynności – tak wygląda wzorzec zdrowego zachowania słoni. To życie, jakiego potrzebują! Najlepszym więc rozwiązaniem byłoby przywracanie ich naturze. Lecz istnieje pewien problem. Otóż w Azji powierzchnia leśna znika w zastraszającym tempie. W samej Tajlandii wykarczowano ponad 70 proc. terenów zielonych. W przyrodzie brakuje dla słoni miejsca. Ich obecność u boku człowieka przyjęto zatem za normę, którą być nie powinna. Zniewolone i wytresowane stanowią też nie lada przynętę dla głodnych egzotyki turystów. Przejażdżki na słoniach, cyrkowe sztuczki z udziałem zwierząt to jedne z najpopularniejszych rozrywek w Azji. Walka o poprawę warunków życia tych zwierząt w Azji mogłaby się wydawać syzyfową pracą. Wydrukowane na ekologicznym papierze i przytwierdzone do słupa w miejscu spotkań wolontariuszy mądre słowa: „Bądź zmianą, którą chcesz widzieć w świecie” dodawały jednak otuchy i sensu mojej osobistej walce o przyszłość azjatyckiego słonia. Codziennie, z dwunastoma słoniami zgłoszonymi do projektu Surin, starałam się przekonać pozostałych mieszkańców wioski do włączenia się w tę ekologiczną, korzystną dla zwierząt działalność. Akcentowałam to przede wszystkim swoją postawą – wrażliwością, opiekuńczością i delikatnością w obchodzeniu się ze zwierzętami. Spacerowałam wśród leśnej gęstwiny obok nich, obserwowałam je i nadzorowałam, czyściłam w wodzie, karmiłam owocami i liśćmi bambusa. Nigdy nie wsiadałam na żadnego słonia! Produkowałam ekologiczny papier ze słoniowych odchodów. Moje podejście miało być przykładem dla opiekunów słoni w wiosce, zachęcającym ich do polepszania warunków życia zwierząt i rozumienia ich potrzeb. Wśród wielu motywujących cytatów znalazłam jeszcze jeden: „Edukacja jest najpotężniejszą bronią mogącą zmienić świat”. W myśl tej sentencji sporą część swojej pracy poświęciłam rozmowom z turystami zwiedzającymi Tajlandię. W konfrontacji ze słoniową rzeczywistością wyrażali zdziwienie i zakłopotanie, a ponad połowa z nich nie znała faktów związanych z warunkami utrzymania, przebiegiem tresury i statusem gatunku. Ze względu na brak możliwości przywracania zwierząt naturze, spowodowanej nieustannym karczowaniem powierzchni zielonych głównie na papier, działania edukacyjno-ekologiczne są obecnie jedną z niewielu możliwych form ochrony słonia azjatyckiego. Został on wpisany na listę gatunków zagrożonych wyginięciem we wszystkich krajach występowania.
13:55 Wiadomości olimpijskie. 14:00 Zimowe Igrzyska Olimpijskie Turyn 2006 Snowboard half pipe kobiet. 15:00 Zimowe Igrzyska Olimpijskie Turyn 2006 Curling Kanada Szwecja rozgrywki grupowe kobiet. 17:00 Zimowe Igrzyska Olimpijskie Turyn 2006 Łyżwiarstwo szybkie 500 m mężczyzn.
Te ssaki mogą spędzić do 16 godzin dziennie jedząc i w ciągu dnia są w stanie spożyć do 220 kilogramów jedzenia. Nie jest to tak zaskakujące, gdy wie się, że ważą siedem bycia ogromnymi zwierzętami, słonie wydają się być łagodne i nie wzbudzają strachu u ludzi. Większość bowiem wie, że zwierzęta te są łagodne i przyjazne, dlatego też są niezwykle popularne. Czytaj dalej, aby poznać najważniejsze ciekawostki o ciekawostki o słoniachIch uszyCzy wiesz, że słonie używają uszu, aby regulować temperaturę ciała? Ze względu na powolny metabolizm oraz ogromny rozmiar, słoniom ciężko jest się ochłodzić. Zwłaszcza, że żyją w gorących klimatach. W związku z tym używają uszu, aby obniżyć afrykańskie używają uszu również w celu wystraszenia innych. Są większe od innych słoni i mogą z łatwością poruszać uszami, aby odstraszyć są wyjątkowePonadto uszy słonia są wyjątkowe dla każdej jednostki. Nie ma dwóch słoni o takich samych uszach. Mają różne oznaczenia na nich, co przypomina odciski palców u poruszają się w stadzieNigdy nie zobaczysz słonia bez towarzystwa. Żyją, chodzą, migrują i jedzą w stadzie. Gdy słoń jest jeszcze mały, stado otacza go, aby zapewnić mu ochronę. Jeśli matka zginie, inni członkowie stada przejmują opiekę nad osieroconym na stojącoDorosłe słonie śpią na stojąco. W ten sposób chronią się przed drapieżnikami. Gdyby spały na leżąco, mogłyby zostać zabite podczas próby gdy młode śpią, zawsze są ze wszystkich stron otaczane przez dorosłe się w błocieMożliwe, że widziałeś filmiki, zdjęcia i sprawozdania z kąpieli słoni w rzekach i jeziorach. Jednak te ogromne zwierzęta równie często kąpią się w błocie. Błoto skuteczniej ochładza ciało i pomaga w pozbyciu się wagaSłoń afrykański jest największym znanym zwierzęciem gruboskórnym, którego waga może dojść do siedmiu ton. Czy potrafisz sobie wyobrazić spotkanie z takim zwierzęciem? Znany jest też jeden przypadek słonia, który ważył 11 stadaGdy samiec słonia kończy 12 lat, porzuca stado. Oznacza to, że w stadzie znajdują się tylko samice i młode. Samce spotykają się w parach, trójkach lub grupach i walczą między sobą, aby zdobyć jedzenieJeśli zdziwiło cię, że koala spędza 22 godziny śpiąc, to jak się czujesz wiedząc, że słonie jedzą przez 16 godzin dziennie? Matki słoniątek nie muszą im przypominać o tym, by “jadły warzywa, aby były duże i silne”. Szacuje się, że słoń zjada średnio 220 kilogramów pożywienia dziennie!Wydawane przez nie dźwiękiNie, słonie nie są nieme. Wydają z siebie trąbiące trąbyZapewne już wiesz, że trąby służą słoniom głównie do picia wody. Jednakże, spełniają też inne przydatne funkcje. Słonie drapią się nimi po oczach, uszach, mogą też nią łapać i rzucać karłowatyMówi się, że zwierzęta ciągle ewoluują. Nie wiemy na pewno, czy to prawda, ale istnieją dowody na to, że w czasach prehistorycznych istniały słonie o wielkości żyją do 70 lat, ale najstarszy znany słoń miał 82 słonia trwa 22 miesiące, najdłużej ze wszystkich zwierząt na świecie!PożywienieWiele osób zastanawia się, co jedzą słonie. Ich dieta oparta jest głównie na trawie oraz korze drzew. Mamy nadzieję, że te ciekawostki o słoniach sprawiły, że jeszcze bardziej polubiłeś te niesamowite zwierzęta i będziesz dzielić nowo nabytą wiedzą z może Cię zainteresować ...
49. Istnieją trzy różne gatunki słoni – słoń afrykański sawannowy, słoń afrykański leśny i słoń indyjski. Słonie znane są z dużych uszu, ciosów wykonanych z kości słoniowej i trąby które są połączeniem nosa i górnej wargi. 50. Ssaki są jedynymi zwierzętami, które produkują mleko, aby karmić swoje młode.
Słonie to fascynujące stworzenia. Będąc największymi ze wszystkich ssaków lądowych na Ziemi, wiele aspektów ich ogromnej anatomii samo w sobie budzi zdumienie, podczas gdy ich wysoki poziom rozwoju społecznego czyni je intrygującym obiektem obserwacji. Co więcej, coraz częściej dowiadujemy się, że odgrywają one istotną rolę w środowisku naturalnym, utrzymując równowagę delikatnych ekosystemów. Niestety jednak, dziesięciolecia negatywnych interakcji z ludźmi znacznie zmniejszyły liczebność tych łagodnych olbrzymów. Przeczytaj dalej, aby dowiedzieć się więcej o tych niesamowitych stworzeniach i co możesz zrobić, aby pomóc chronić i zachować ich populacje. Zanim jednak zaczniemy, ważne jest, aby wyjaśnić wszystkie ważne pytanie, ile jest gatunków słoni? Po prostu, istnieją dwa odrębne gatunki: słoń afrykański i słoń azjatycki. Przez wiele lat toczyły się jednak dyskusje na temat tego, ile jest rodzajów słoni – i generalnie panuje zgoda co do tego, że istnieją dwa kolejne podgatunki słonia afrykańskiego. Są to słonie leśne i słonie sawannowe. 10 interesujących faktów na temat anatomii słoni: Słonie azjatyckie są nieco mniejsze niż ich afrykańskie odpowiedniki i mają proporcjonalnie mniejsze uszy. Ich skóra jest zwykle ciemnoszara lub brązowa, ale często mają różowe lub żółte znamiona na twarzy, uszach i tułowiu. Słoń afrykański ma największy mózg w królestwie zwierząt – może ważyć nawet 5 kg! Jest to niesamowite, jeśli wziąć pod uwagę, ile waży słoń (słonie azjatyckie ważą około 5400 kg, a słonie afrykańskie do 6000 kg!). Ludzki mózg, jednak, jest większy, gdy mierzone jako część naszej całkowitej masy ciała. Średnia długość życia słonia jest 50-70 lat, ale najstarszy znany słoń na świecie był 86, kiedy zmarł. Słonie chodzą z prędkością około 4mph, a oni są w stanie pływać na długich dystansach. Są one jednak jedynym ssakiem, który nie potrafi skakać. Jak szybko mogą biegać słonie? Słonie zostały taktowane do biegu z prędkością 15 mph, jednak uważa się, że na bardzo krótkim ostrym dystansie, słonie mogą biegać tak szybko, jak 25 mph. Dorosłe słonie spędzają około 16 godzin dziennie na jedzeniu – wymagają do 300 kg żywności i 160 litrów wody każdego dnia. Słonie mają 6 zestawów zębów trzonowych, od których zależy ich przetrwanie. Kiedy ostatni zestaw zostanie utracony, zwierzę nie jest w stanie jeść i w końcu umiera z głodu. Trzaba słonia jest bardzo imponującym narzędziem wielofunkcyjnym. Oprócz tego, że jest długim nosem używanym do wąchania, oddychania i trąbienia, jest również używana jako ręka do chwytania rzeczy – jest wystarczająco wrażliwa, by podnieść źdźbło trawy i wystarczająco silna, by oderwać gałęzie od drzewa. Trąba służy również jako ogromna słomka – słonie potrafią zassać do 14 litrów wody na raz do swojej trąby, a następnie wdmuchnąć ją do ust, aby się napić. Podczas kąpieli używają swojej trąby do spryskiwania się wodą i błotem. Świetne pytanie do quizu w pubie brzmi: ile mięśni jest w trąbie słonia? Niesamowita odpowiedź brzmi: 40 000! Słonie mają bardzo wrażliwą skórę i używają błota jako formy ochrony przeciwsłonecznej. Muszą brać regularne kąpiele błotne, aby chronić się przed oparzeniami słonecznymi, ukąszeniami owadów i utratą wilgoci. Stopy słoni pokryte są miękką wyściółką, która pomaga utrzymać ich ciężar, a także zapobiega poślizgnięciom i tłumi dźwięk ich kroków. Dzięki temu słonie mogą chodzić niemal bezszelestnie, pomimo swojej ogromnej wagi. Co więcej, słonie używają swoich stóp do nasłuchiwania poddźwiękowych dudnień wydawanych przez inne słonie poprzez wibracje w ziemi. Zaobserwowano, jak słuchają, kładąc swoje trąby na ziemi i starannie ustawiając stopy. Kobiety słoni pozostają w ciąży przez 2 lata – to najdłuższy okres ciąży wśród wszystkich ssaków. Posiadanie dziecka słonia nie jest małym zobowiązaniem. Możesz zapytać, ile waży słoń po urodzeniu, a odpowiedź brzmi: oszałamiające 120 kg! 10 ciekawych faktów o zmysłach słoni i zachowaniach społecznych: Słonie mają małe oczy i słaby wzrok, ale nadrabiają to niesamowitym zmysłem węchu – najlepszym w całym królestwie zwierząt! Słoń może wyczuć wodę nawet z odległości 12 mil. Słonie komunikują się między sobą za pomocą dźwięku, dotyku i zapachu. Mają doskonały słuch (mogą usłyszeć trąbienie z odległości do 5 mil) i używają szerokiej gamy dźwięków, aby rozmawiać ze sobą – w tym tych, których człowiek nie jest w stanie usłyszeć. Słonie są bardzo wrażliwymi i opiekuńczymi zwierzętami i zaobserwowano, jak wyrażają smutek, współczucie, altruizm i zabawę. Wykonują ceremonie powitania, gdy przyjaciel, który był nieobecny przez jakiś czas, wraca do grupy, a czasami „przytulają się”, owijając razem swoje trąby. Słonie oddadzą szacunek kościom swoich zmarłych, delikatnie dotykając czaszek i kłów swoimi trąbami i stopami. Słonie są w stanie rozpoznać siebie za pomocą luster. Takie przejawy rozpoznawania siebie wskazują na bardzo wysoki poziom świadomości i jest to coś, co tylko ludzie, małpy, walenie i sroki są w inny sposób znane do zrobienia. Będąc niezwykle wrażliwymi stworzeniami, słonie były znane do wyświetlania wzorców zachowań podobnych do zespołu stresu pourazowego i depresji. Kobiety słoni spędzają całe życie żyjąc w ciasnych grupach rodzinnych z ich żeńskich krewnych. Najstarsza samica zazwyczaj przewodzi grupie. Mężczyźni słoni opuszczają stado w wieku od 12 do 15 lat i zazwyczaj żyją samotnie (chociaż czasami mogą tworzyć małe grupy z innymi samcami). Słonie są niezwykle inteligentnymi zwierzętami i mają doskonałą pamięć. Matriarchowie polegają na tej pamięci podczas pór suchych, kiedy muszą prowadzić swoje stada, czasami przez dziesiątki mil, do wodopojów, które pamiętają z przeszłości. Słonie są w stanie rozpoznać i rozróżnić ludzkie głosy. Potrafią rozróżnić ludzkie języki, głosy męskie i żeńskie, głosy przyjazne i te związane z niebezpieczeństwem. W przeciwieństwie do tego, co sugerują opowieści, słonie nie boją się myszy. Są jednak przerażone pszczołami i mrówkami, dlatego niektórzy afrykańscy rolnicy chronią swoje pola przed szkodami wyrządzanymi przez słonie, wykładając granice uli. Ważna rola słoni w środowisku naturalnym: Oprócz fascynującej anatomii i cech zachowania, słonie odgrywają również istotną rolę w delikatnych ekosystemach Afryki i Azji. Ich ogromne rozmiary oznaczają, że mogą kształtować krajobraz, w którym się znajdują – przemieszczając się i żerując, tworzą polany w obszarach zalesionych, które wpuszczają światło, dzięki czemu nowe rośliny mogą rosnąć, a mniejsze zwierzęta mogą przetrwać. Są one również bardzo ważną formą rozprzestrzeniania nasion; łajno słoni często zawiera niestrawione nasiona, które są następnie szeroko rozprzestrzeniane w okolicy podczas podróży zwierząt – czasami nasiona te są zbyt duże, aby mogły je zjeść mniejsze zwierzęta, co sprawia, że słonie są ważnym nośnikiem tych roślin. Obornik słoni jest również ważnym źródłem dla ludzi – ich bogaty w składniki odżywcze nawóz uzupełnia ubytki w glebie, dzięki czemu ludzie mogą uprawiać rośliny na glebie bogatej w składniki odżywcze. Słonie są ważne również dla innych zwierząt w środowisku. Kopią one doły wodne, gdy koryta rzek są suche, które inne zwierzęta mogą wykorzystać jako źródło wody, a ich duże ślady stóp mogą tworzyć głębokie dziury, w których zbiera się woda. Szerokie szlaki, które rzeźbią przez roślinność, gdy poruszają się po krajobrazie, mogą również działać jako przerywacze ognia i spływy wody, a także ułatwiać ludziom i innym zwierzętom dostęp do lasu i zarośli. Wyzwania wpływające na populacje słoni: Niestety, populacje słoni zarówno w Afryce, jak i w Azji są zagrożone przez negatywne interakcje z ludźmi. Słowo „słoń” pochodzi od greckiego słowa „elephas”, które oznacza kość słoniową, i niestety to właśnie handel kością słoniową spowodował, że około 90% afrykańskich słoni zostało wymordowanych w ubiegłym wieku. Pomimo że jest to nielegalne, kłusownictwo słoni w ostatnich 10 latach dramatycznie się nasiliło w niektórych częściach Afryki, głównie z powodu rosnącego popytu na kość słoniową w Chinach i na Dalekim Wschodzie. Uważa się, że około afrykańskich słoni jest zabijanych każdego roku dla ich kości słoniowej. Słonie polegają na swoich kłach, aby przetrwać. Jak słonie używają swoich kłów, możesz zapytać? Te pożądane towary są niezbędne słoniom do obrony, ataku, kopania, karmienia, podnoszenia, zbierania pożywienia i zdzierania kory z drzew – bez nich nie mogą przetrwać. Nielegalny handel dzikimi zwierzętami zagraża również populacji słoni azjatyckich. Oprócz kości słoniowej, słonie zabija się również dla ich mięsa, skóry i włosów z ogonów. Szacuje się, że kłusownictwo dla takich produktów spowodowało, że Kambodża, Laos i Wietnam straciły trzy czwarte swoich dzikich słoni pod koniec lat 80. i w 1990 r. Utrata siedlisk z powodu rozszerzania się osiedli ludzkich jest kolejnym wyzwaniem, przed którym stoją zarówno afrykańskie, jak i azjatyckie populacje słoni. Słonie potrzebują dużo ziemi, aby znaleźć wystarczającą ilość pożywienia i wody – mogą wędrować przez ponad 30 000 km2 – ale wraz ze wzrostem populacji ludzi, ilość ziemi dostępnej dla słoni zmniejsza się. Przestrzeń dostępna dla słoni w Afryce zmniejszyła się o ponad połowę od 1979 roku, podczas gdy Azja, jako najgęściej zaludniony kontynent na świecie, doświadczyła w ostatnich latach jednych z najwyższych wskaźników wylesiania i niszczenia siedlisk. W miarę jak osiedla ludzkie się rozrastają i zaczynamy wkraczać w przestrzeń słoni, zaczyna dochodzić do coraz bardziej negatywnych interakcji. Grabież upraw przez słonie jest szczególnym problemem zarówno w Afryce, jak i w Azji – może to prowadzić do utraty dochodów, żywności, a nawet życia. Rolnicy czasami zabijają słonie, aby chronić swoją rodzinę lub dochody, co dodatkowo zagraża wielkości populacji słoni. W wyniku kombinacji tych wyzwań, słonie azjatyckie są obecnie ograniczone do 15% ich pierwotnego zasięgu, w wielu rozdrobnionych i odizolowanych populacjach w południowej i południowo-wschodniej Azji. Co możesz zrobić, aby pomóc? W Oyster Worldwide prowadzimy kilka projektów wolontariackich związanych z ochroną słoni zarówno w Azji, jak i w Afryce, z których wszystkie mają na celu utrzymanie i zwiększenie populacji słoni w tych obszarach. Możesz zaangażować się w ważne badania słoni, monitoring, edukację i projekty społeczne w Namibii i RPA, lub wybrać wolontariat w sanktuarium słoni w Tajlandii, lub na projekcie ochrony słoni w Tajlandii, Sri Lance lub Laosie. Podążaj za linkami powyżej do odpowiednich stron na naszej stronie internetowej, aby dowiedzieć się więcej o każdym z tych niezwykle wartościowych projektów i dowiedzieć się, jak możesz zbliżyć się do tych wspaniałych stworzeń i doświadczyć ich inteligencji na własnej skórze.
Dobry walczył ze złymi, a tutaj zły walczy ze złymi (zabójcy rozwalają zabójców) - żadnego pierwiastka dobra.2. źli walczą ze złymi - szkoda czasu na oglądanie.3. non stop zabijanie4. nierealne sceny (ślepy ucieka, strzelają do niego z łuków i nic)5. zaczyna się tak nagle (jak słoń bez trąby) - nie wiadomo za bardzo jaka
XIX w. – zaraza i plantacje herbaty Bez słoni Sri Lanka nie byłaby królestwem herbaty Kiedy w XIX w. zaraza zniszczyła na wyspie plantacje kawy, angielscy kolonizatorzy założyli na ich miejscu plantacje herbaty. Słynnej cejlońskiej herbaty. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wykorzystano do pracy siły i umiejętności tamtejszych słoni. Tylko one mogły pomagać w karczowaniu i noszeniu bali drewna na wysokości powyżej 600 m Klimat wysokogórski Sri Lanki jest idealny dla upraw herbaty. Stamtąd pochodzą jej najlepsze gatunki. Co wspólnego ma mój słoń z herbatą? Słoń cejloński jest podgatunkiem słonia azjatyckiego. Jest mniejszy, bardziej pękaty i ma mniejsze uszy niż słoń afrykański. Ma też chwościk na ogonie. Dokładnie jak mój. Bo tak naprawdę chciałabym dziś znów powspominać przy herbacie cejlońskiej, patrząc na gipsowego słonia, którego mam po Dziadku. To nie jest jakaś tam figurka. To przedmiot podziwu i pożądania wszystkich dzieci w rodzinie. Słoń jest dość duży, jak porządny kocur, ale bardziej pękaty. Stał na piecu u Dziadków. Prawdziwym kaflowym piecu, jakie były w przedwojennych domach. Z białych, zwyczajnych kafli, bez eleganckich zdobień. Ale jak grzał! Jeżeli zdarzało się nam nocować u Dziadków zimą, nie zrywałyśmy się rano. Najpierw Dziadek rozpalał w piecu, który już wystygł po nocy. Czekałyśmy więc pod kołdrą, aż się zrobi ciepło i mogłyśmy podziwiać słonia. Stał na piecu, dla nas bardzo wysoko, właśnie po to, żeby go przed nami uchronić. Z kubka Dziadka nie wolno było pić, ale podać Dziadkowi tak. Byle ostrożnie. Co do słonia – obowiązywał absolutny zakaz dotykania, o zabawie nie wspomnę. Zresztą jaka by to mogła być zabawa dużą gipsową figurką? Za mały żeby na nim usiąść, za duży do turlania po stole. Ale… niedostępny! Co może bardziej kusić? To jedno z moich najwcześniejszych wspomnień z dzieciństwa – ciepła kołdra (którą szyła moja Babcia! Była kołdrzarką), ciepło rozchodzące się od pieca, a na piecu ten słoń! Wtedy wydawał mi się bardzo duży. Teraz jest u mnie. Zazwyczaj też stoi wysoko i jest dodatkowo przymocowany do regału. Nie ze względu na dzieci, ale jeszcze bardziej ciekawskie koty. Koteczka wchodziła wszędzie i na pewno by sobie z nim poradziła. Uwielbiała zrzucać z góry wszystko co się dało. Słoń był już trochę zniszczony. Obtłuczone nogi, zatarte oczy. Więc postanowiłam go nieco odnowić. Farbą w kolorze kości słoniowej, rzecz jasna. Ale mi się dostało od mojej córki! Zniszczyłam taki zabytek! ( ma już co najmniej 70 lat ). Starłam całą patynę czasu i wygląda jak plastikowy kicz! No, więc teraz w ogóle go nie odkurzam. Może znów nabierze tej „patyny”, zanim trafi do córki? Słoń kojarzy się z majestatem i siłą. Władcy ze Wschodu jeździli na rzadkich białych słoniach, co jeszcze podkreślało ich niezwykłą, prawie boską pozycję. Biały słoń jest symbolem buddyzmu. Jeden z bogów hinduizmu ma głowę słonia. W architekturze i malarstwie można często spotkać motyw słonia. Symbolizował wiele, czasem zupełnie przeciwstawnych cech (czystość ale też zatwardziałego grzesznika), a od mniej więcej XIX w. zaczęto go uważać w Europie i Stanach Zjednoczonych za symbol szczęścia. Słonie pojawiły się jako figurki, w biżuterii, na obrazkach, jako duże i małe bibeloty. Jeszcze teraz dostajemy albo dajemy je komuś „na szczęście”. Nie wiadomo dlaczego utarło się, że powinny mieć trąby podniesione do góry. Popatrzcie na spokojne słonie (najlepiej na safari albo na filmach). Trąby mają opuszczone. Natomiast słoń atakujący podnosi trąbę. Ale z trąbą w górze czy na dole jest pięknym, wzbudzającym podziw zwierzęciem. Szkoda, że one same mają tego szczęścia coraz mniej, przez kłusowników zabijających je dla kłów. Róbmy wszystko, żeby nie zostały nam tylko jako figurki i symbole.
Nasz niezłomny Pinokio miał sen, że nie było wyborów i czekał dzisiaj, na tłumy chętnych chcących stworzyć z nim rząd, taki jaki był. Albo jakiś. Nie znam się na przepisach ale Premier bez ministrów, to tak jak słoń bez trąby. Czyli niesłoń.
Słoń – symbol Tajlandii. Zwierzę, które uważane jest tutaj za święte, przynoszące szczęście i dobrobyt, od wieków używane do budowy tam i wycinki drzew. Dla turystów jest to spora atrakcja. Niestety, jak to często bywa, zwierzęta bardzo często cierpią z tego powodu. Jeżeli wybierasz się do Tajlandii na wakacje, unikaj przejażdżek na słoniach. Obecnie w Tajlandii na wolności żyje 2000-3000 tych zwierząt, a 2,700 jest własnością prywatną, lub rządową, i używana jest przede wszystkim w celach turystycznych. Broszury, które oferują wakacje w Krainie Uśmiechu pełne są zdjęć szczęśliwych turystów na grzbietach tych majestatycznych zwierząt. Nic więc dziwnego, że każdy kto tutaj przyjeżdża chce doświadczyć takiej atrakcji. Ze wstydem muszę przyznać, że kiedyś też należałam do tej grupy turystów. Wcześniej jednak nie wiedziałam tego, co wiem dzisiaj. Słonie to piękne, majestatyczne i inteligentne zwierzęta. Moja edukacja na temat wykorzystywania słoni w turystyce zaczęła się w Elephant Nature Park, do którego wybrałam się już parokrotnie. Tam właśnie, po raz pierwszy usłyszałam o niesamowitym cierpieniu, którego doświadczają słonie trzymane w niewoli. Oto jak wygląda przykładowy dzień w parku, czego możesz się tam spodziewać i dlaczego nie warto jeździć na słoniach w Tajlandii. Zarezerwuj swoje miejsce wcześnie! Elephant Nature Park słynie ze swojej charytatywnej działalności na rzecz nie tylko ochrony i ratowania słoni z niewoli, ale także ochrony lasów i rozwijania dziedzictwa kulturowego wśród ludności zamieszkującej tereny górskie. Mieliśmy niesamowite szczęście, że udało nam się zarezerwować miejsca. Obecnie Elephant Nature Park jest oblegany przez turystów i bilety trzeba bukować na parę miesięcy na przód. Przez ostatnio lata miejsce to obrosło niemalże w legendy. Było to jedno z pierwszych sanktuariów tego typu i na pewno też dlatego tak trudno dostać bilety do tego parku. Może to stanowić problem dla tych, którzy chcą podróżować spontanicznie. Nic jednak straconego. Obecnie wokół Chiang Mai powstało wiele podobnych parków, które równie dobrze opiekują się zwierzętami. Polecam usługi Take Me Tour, gdzie znajdziesz szereg wycieczek do sanktuariów słoni. Sama skorzystałam z ich usług i muszę przyznać, ze byłam bardzo zadowolona. Take Me Tour to organizacja, która zrzesza niezależnych przewodników. Wycieczka z nimi to zupełnie inne doświadczenie niż zorganizowana wyprawa z biurem turystycznym. Lek – mała kobieta o wielkim sercu Dzień zaczęliśmy wcześnie, około 8 rano. Mini bus, należący do Parku, odebrał nas z hostelu. Nasz przewodnik, mówiący biegle po angielsku, wytłumaczył nam w skrócie jak będzie wyglądał nasz dzień i czym dokładnie zajmuje się park. W ciągu godzinnej jazdy oglądnęliśmy też film dokumentalny o założycielce Parku – Sangduen Lek Chailert. Lek, jak ją wszyscy nazywają, wychowała się w małej wiosce, w północnej części Tajlandii. Kiedy była małą dziewczynką jej rodzina przygarnęła osieroconego słonia, który stał się jej kompanem i przyjacielem. Po ukończeniu studiów Lek postanowiła poświęcić życie ratowaniu słoni i otworzyła Elephant Nature Park. O Lek i jej parku powstało wiele filmów dokumentalnych i artykułów. Jest ona też laureatką paru ważnych nagród, wśród których znajduje się również Polish Foundation Award. The Blond Travels w Pytaniu na Śniadanie. Poranek w Elephant Nature Park Kiedy wchodzisz na teren Elephant Nature Park to nagle wydaje ci się, że właśnie przeniosłeś się do zupełnie innego wymiaru. Wielki teren otoczony jest zielonymi górami, i lasami. Nie ma wokół nic, co mogłoby zakłócać spokój przechadzających się wszędzie słoni. I to jest właśnie w tym wszystkim niezwykłe – słonie, bez łańcuchów, bez uwięzi, chodzące gdzie tylko mają ochotę. Widziałam już parę razy z bliska te cudowne zwierzęta, ale za każdym razem były one do czegoś przywiązane. Tym razem mogłam podziwiać je prawie tak samo, jakby były zupełnie na wolności. Prawie – bo teren parku jest ogrodzony. Większość słoni nigdy nie będzie żyła zupełnie dziko, bo prawie wszystkie z nich są stare, schorowane, za bardzo uzależnione od człowieka. Istnieje też duże ryzyko, że po ich uwolnieniu znowu dostaną się w czyjeś nieodpowiedzialne ręce, a to przeważnie kończy się dla zwierząt torturami i śmiercią. Na początku odwiedzin zatrzymaliśmy się na karmienie. Słonie podchodziły do dużego drewnianego tarasu, na którym staliśmy i wyciągały trąby po owoce i warzywa. Każdy ze słoni miał swojego przewodnika, z którym był bardzo związany i który dbał o to, żeby słoń nie zrobił sobie ani nam krzywdy. Przewodnicy nie używają wobec słoni metalowych haków, które zobaczyć można podczas turystycznych przejażdżek. Haki to powszechnie stosowany sposób na wymuszanie posłuszeństwa u zwierząt. Przeważnie, kiedy słoń nie robi tego, czego się od niego oczekuje, hak wbijany jest w przednią część głowy zwierzęcia, najbardziej wrażliwe miejsce na ciele. W Elephant Nature Park takich metod i narzędzi nie znajdziecie. Tutaj do słoni możesz podejść naprawdę blisko Karmienie tych olbrzymów jest naprawdę fascynującym przeżyciem. Nie tylko można po raz pierwszy poczuć jaka jest naprawdę skóra słonia, ale także doświadczyć ich ciekawości i inteligencji. Dla bezpieczeństwa nie można było za bardzo zbliżać się do barierek, dzielących odwiedzających od zwierząt, ale to zupełnie nie przeszkadzało im przeszukiwać trąbą kosze z owocami, w poszukiwaniu ich ulubionych kawałków, no i naszych kieszeni w nadziei, że tam też coś znajdą. Edukacja przede wszystkim Po karmieniu udaliśmy się na mały spacer, gdzie co chwila spotykaliśmy stado słoni. Były wśród nich małe, paromiesięczne słoniątka i staruszki. Do jednych można się było zbliżać i głaskać (niektóre bardzo lubiły drapanie koło ucha), od innych powiedziano nam żeby trzymać się z daleka. Przez dłuższy czas przyglądaliśmy się jak mała grupa słoni taplała się w brązowym błocie. Odwiedziliśmy szpital, w którym pracują wolontariusze z całego świata. Pomagaliśmy przy obieraniu owoców i warzyw na kolejne, popołudniowe karmienie. Wszystko odbywa się pod czujnym okiem personelu. Cały czas nasz przewodnik edukował nas o tym jak traktowane są te majestatyczne zwierzęta w Azji. Przeważnie używa się ich do przejażdżek dla turystów, ale też do wycinki lasów i transportu drzewa w dżungli. Proceder ten jest w Tajlandii nielegalny, ale nadal na terenach, do których trudno jest dotrzeć, ludzie używają w tym celu słoni. Nie byłoby w tym nic złego, zwierzęta te od wieków służyły człowiekowi, gdyby nie to w jaki sposób się je trenuje. Phajaan – łamanie ducha Słoń, po schwytaniu, lub nawet taki, który urodził się w niewoli, związywany jest liną, tak żeby nie mógł uciec i zaganiany jest do małego, drewnianego boksu. Słoń jest też dźgany wielokrotnie wspomnianymi hakami, nie tylko w głowę, ale również w inne części ciała. Boks jest tak zbudowany, by słoń nie mógł się w ogóle ruszać. Drewniane belki wbijają się w jego skórę. Nie ma dostępu do wody ani jedzenia. Nie pozwala mu się też spać. Słonia tak trzyma się od 3 dni do tygodnia, zależnie od tego jak bardzo zwierzę stawia opór, i przez ten cały czas bije się go i używa haków do ranienia go w różne części ciała. Ta sama metoda jest stosowana przy ‘tresurze’ słoni do turystycznych przejażdżek. Sama przejażdżka na słoniach jest dla nich bardzo bolesna. Nie tylko ze względu na ciągłe kłucie ich metalowym hakiem, ale także na wielką, ciężką ławkę z paroma turystami, którą słoń musi dźwigać parę godzin dziennie. Prowadzi to do zniekształceń kręgosłupa i nieznośnego bólu. Zobacz na czym polega tzw. ‘phajaan’ Taka atrakcja turystyczna może też skończyć się nieszczęśliwie. Niedawno pewien turysta z Wielkiej Brytanii został stratowany przez słonia po tym jak zwierzę na którym siedział wpadło w szał. Podobne wypadki zdarzają się bardzo często. Słonie albo zachowują się agresywnie przez warunki w których są trzymane, albo przez hormony, które wydzielane są przez samce raz w miesiącu i które wywołują u słonia taką właśnie reakcję. Po lunchu, który składał się w całości z dań wegetariańskich, nasz przewodnik zaprosił nas do obejrzenia kolejnego filmu dokumentalnego. Tym razem ostrzegł nas, że film zawierał drastyczne sceny i ci o słabych nerwach nie powinni go oglądać. Ja, co prawda, jestem wrażliwa, ale zdecydowałam się na obejrzenie dokumentu. Przez około godziny pokazywany był cały proceder tresury słonia. Część widowni wyszła, dzieci których rodzice mimo ostrzeżeń zabrali na film płakały, ja co chwilę zamykałam oczy…. Dokument wspomniał też kolejną ważną rzecz. Na niektórych ulicach miast w Tajlandii można spotkać małe słoniątka ze swoimi właścicielami, proszących o pieniądze. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że nie ma w tym nic złego. Jednak, okazuje się, że te słonie nie tylko trzymane są w okropnych warunkach, bez wody i cienia, które są im niezbędnie potrzebne, ale też budowa ich ciała nie jest przystosowana do życia w mieście. Ich stopy i nogi, mimo że tak wielkie, są bardzo wrażliwe na wibracje podłoża. W mieście, gdzie przejeżdżają samochody i obok nich przechodzi tysiące ludzi, wibracje są tak intensywne, że u zwierzęcia wywołują ból. Trzymanie słoni w miastach jest nielegalne i rzadko można je spotkać na ulicach. Co biedniejsi Tajowie cały czas jednak łamią prawo. Po obejrzeniu filmu nasz przewodnik zabrał nas na kolejną wycieczkę po Elephant Nature Park i kolejne karmienie. Tym razem spotykaliśmy stado słoni nad rzeką. Była to mała rodzina, do której bez obaw mogliśmy się zbliżyć. Słonie pozwoliły nam nawet na małe przytulanko. Kąpiel Na sam koniec dnia popluskaliśmy się w małym strumieniu. W Elephant Nature Park nie ma siadania na grzbietach zwierząt i zanurzania się w wodzie, jak to widać na broszurach reklamujących inne miejsca ze słoniami. Tutaj byliśmy tylko my, plastikowy kubeł i spokojnie stojące w strumieniu słonie. Po 15 minutach polewania tych olbrzymów kubłami wody, wydawało mi się, że odpadną mi ręce. Korekta: obecnie taka kąpiel ze słoniami jest w parku zabroniona. Lek postanowiła ograniczyć jeszcze bardziej kontakt zwierząt z turystami. Kąpiel Dzień skończyliśmy z jedną z ulubienic naszego przewodnika – starą słonicą, uratowaną z jednej z okolicznych hodowli. Staruszkę oślepiono po tym, jak wpadła w szał, widząc jak jej jedyne dziecko okaleczają metalowym prętem. Parę dni później moi znajomi siedzieli w jednym z barów, do którego chodzą przede wszystkim bogaci, młodzi Tajowie. Kiedy na ulicy pojawił się mężczyzna prowadzący małego słonia (co w Chiang Mai się w ogóle nie zdarza), część z gości robiła sobie z nimi zdjęcia. Byli jednak i tacy, którzy dzwonili na policję. Tajlandia ma długą drogę do pokonania jeśli chodzi o prawa zwierząt. Brak jest edukacji i uświadamiania ludziom jak bardzo dużą wyrządzają innym krzywdę. Panująca we wioskach bieda nie pomaga. Lubię jednak myśleć, że dzięki Lek i podobnym jej osobom, to zacznie się zmieniać. A tymczasem, jeśli planujesz odwiedzić Tajlandię, skreśl z listy przejażdżkę na słoniu. Zamiast tego odwiedź Elephant Nature Park w Chiang Mai. Jeżeli nie możesz kupić biletu do ENP lub nie stać Cię na odwiedziny, zajrzyj do mojego kolejnego artykułu o tym jak wybrać sanktuarium dla słoni w Tajlandii. Dzień pełen wrażeń Więcej informacji: Elephant Nature Park Ciemna strona tajskiej turystyki – National Geographic
. 250 67 464 148 522 347 122 461
słoń bez trąby i uszu